Kolumna góra

Słuchy z Krainy
Aktualny rok: 1846

Na ulicach słychać szepty o wielkim wyścigu mającym ciągnąć się przez całą Krainę – za wygraną przewidywana jest gigantyczna suma pieniędzy, amnestia wszystkich przestępstw oraz zapewnienie bezpieczeństwa na okres roku. Co ambitniejsi już poszukują wierzchowców na ten morderczy wysiłek.

W Saint Thomas w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął kolejny szeryf. Za każdą przydatną informację przewidziana jest nagroda.

Już niedługo w Jackburg: cyrk! Kobieta-guma, linoskoczkowie i najsilniejsi ludzie w całej Krainie. Przyjedzcie zobaczyć to na własne oczy.

Aktualnie poszukiwani są: Otelia Crippen
Dziękujemy za pomoc w schwytaniu Clide'a 'Smiley' Byersa. Aktualnie oczekuje na wyrok sądu.

20.09.2021

Od Vasi cd. Ogaty

Oczywiście, że się napalił. Ugryzł się boleśnie w język, jakby w ten sposób chciał się ukarać za naiwność. Jeszcze bardziej oczywiste wydawało się, że to tylko gra Ogaty. Może jakiegoś rodzaju sprawdzian, test silnej woli albo reakcji? Ciężko było się domyśleć, co mężczyzna miał na celu, bawiąc się jego uczuciami. Naprawdę przypominał kota, kota trącającego dla zabawy upolowaną mysz, aż się nią nie znudzi albo nie postanowi jej zjeść.

— Ał — sapnął tylko. Ten moment, gdy ból zamieniał się w przyjemne łaskotanie pod wpływem masażu sprawił, że Vasia poruszył się niespokojnie. Chcąc nie chcąc, działało to na niego pobudzająco. Nie pamiętał w jaki sposób odkrył u siebie ten fakt, ale na początku nie łączył go w żaden sposób z podnieceniem. Ćwiczył do utraty oddechu i palącego bólu mięśni przez który padał na ziemię jak długi, ciężko oddychając. Nabierał tyle powietrza ile mógł, a potem wstrzymywał oddech, póki płuca nie zaczęły alarmować organizmu o potrzebie kolejnego wdechu.

Poczuł jak rumieniec szczypie go w piegowate policzki i zaczerwienione uszy. Wstyd, za to, że dał się podpuścić, ale również wywołany tym, że przy nim tracił głowę, kompletnie zapominając o zahamowaniach. Świerzbiąca w opuszki palców frustracja kazała mu brnąć dalej, ale głos rozsądku próbował wybić mu z głowy działanie. Sam nie wiedział, którego z nich powinien posłuchać, ale ostatecznie przyciągnął Ogatę do pocałunku, ulegając tej słodkiej pokusie posmakowania jego ust, niezrażony tym, że mógł zostać za to ukarany.

— Nie odpowiedziałeś mi — zauważył cicho. — Może jeszcze nie wiesz, czego chcesz albo nie chcesz powiedzieć tego głośno, ale jeśli zmienisz zdanie, to będę w pobliżu — stwierdził. Przeciągnął się, a koszula pod wpływem nagłego ruchu podwinęła się, ukazując na krótki moment umięśniony brzuch. Poniżej, na materiale spodni dało się wychwycić zarys znaczącego wybrzuszenia, które stanowiło świadectwo tego, jak mocno działała na jego zmysły bliskość Ogaty.

— Jesteś lekki jak okruszek, właściwie mógłbym zabrać cię ze sobą — pomyślał na głos, rozpatrując tę możliwość, by nie musieć wypuszczać go z ramion ani zostawiać w lesie, w którym zaczynało powoli się ściemniać. Zostawianie podpitego mężczyzny samego w środku gęstwiny nie wydawało się dobrym pomysłem. Poza tym gdzieś głęboko w nim kiełkował strach, zupełnie nowe uczucie. Strach przed tym, że Ogata znowu mógłby się rozpłynąć jak senna mara, wciąż wymykająca mu się spomiędzy palców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz