Uśmiech poszerzył się odrobinę bardziej, rozchylił usta, pokazując swoje ząbki i te dwa kiełki, które wydawały się jakby należały do kotka. Przechylił głowę jeszcze bardziej w bok, a potem zagryzł subtelnie wargę, kiedy paluszki okręcały sobie coraz to kolejne kosmyki włosów.
Vasily przypominał mu teraz zdecydowanie o Yuusaku. To było tak okropnie widać, jak próbował się powstrzymywać. Ogata nie miał pojęcia jednak dlaczego, a umysł nie podpowiadał mu żadnych logicznych wyjaśnień, toteż tylko wpatrywał się w jego oczy, zastanawiając się, jaki krok teraz wykonać. Nie myślał jednak w tej chwili, bo pewnie by zaprzestał, lecz on dalej w to brnął. Wyprostował się, górując teraz nad Rosjaninem i patrząc z góry wprost w ten błękit. Dłoń na piersi przesunęła się po materiale, aż znalazła drogę pod. Pochylił swoją głowę, ich nosy stykając się, lecz nie na długo bo dłoń na karku pociągnęła w ostrym ruchu kasztanowe włosy w dół.
Japończyk uśmiechnął się niewinnie, prawą ręką wędrując po jego rozgrzanym ciele i aż zadrżał, jakby przypominając sobie, jakby uświadamiając sobie czego pragnął. Momentalnie zmięknął, spojrzenie złagodniało, lecz tylko na chwilę. Tylko na chwilę pozwolił sobie na moment słabości, na moment marzeń, bo zaraz potem znowu szarpnął kłaczkami, a prawa ręka na piersiach zrobiła to samo, po czym zluzował dłonie, masując jego ciało powolnymi ruchami, jakby wcale przed chwilą nie ciągnął go za futerko.
Pewnie bawiłby się w to dalej, lecz poczuł ogarniające go znużenie, a wcześniejsze chęci wyparowały w tym samym czasie. Nie miał już siły ani chęci na zabawę, na nieszczęście dezertera, bo na pewno liczył na znacznie więcej. Ogata odsunął się nieznacznie i ziewnął szeroko, nie zważając na otoczenie, wydając z siebie ten jeden typowy, konkretny dźwięk, usiadł ponownie na swoich nóżkach i wtulił policzek w jego ciało, znowu wdychając jego zapach, a ręce tym razem miał założone na jego karku i tak sobie siedział, z przymrużonymi oczami.
308 słów lets goo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz