Kolumna góra

Słuchy z Krainy
Aktualny rok: 1846

Na ulicach słychać szepty o wielkim wyścigu mającym ciągnąć się przez całą Krainę – za wygraną przewidywana jest gigantyczna suma pieniędzy, amnestia wszystkich przestępstw oraz zapewnienie bezpieczeństwa na okres roku. Co ambitniejsi już poszukują wierzchowców na ten morderczy wysiłek.

W Saint Thomas w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął kolejny szeryf. Za każdą przydatną informację przewidziana jest nagroda.

Już niedługo w Jackburg: cyrk! Kobieta-guma, linoskoczkowie i najsilniejsi ludzie w całej Krainie. Przyjedzcie zobaczyć to na własne oczy.

Aktualnie poszukiwani są: Otelia Crippen
Dziękujemy za pomoc w schwytaniu Clide'a 'Smiley' Byersa. Aktualnie oczekuje na wyrok sądu.

18.09.2021

Od Ojca Kruka cd. Oriona

 Dni Kruka przemijały w dość spokojnym tempie. Był już przyzwyczajony do nie idealnego stanu kościoła. Uważał go za całkiem odpowiedni. Z jednej strony nie było tu tak źle, by odganiać od siebie wątpiących, a z drugiej na tyle nieciekawie, by móc zbierać datki na jego przebudowę. Wątpił, by za jego życia udało się zarobić z tego jakąś porządną kwotę, ale lubił każdy grosz.
Spojrzał raz przez okienko do nawy, by dostrzec tam tylko jedną kobietę i postać, która wchodziła do środka. Wzruszył na to ramionami. Jeżeli czegoś od niego potrzebują, nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie można go szukać. Wierni na szczęście sami potrafili znaleźć sobie zajęcie w takich momentach dnia. Już starczyło, że musiał wymyślać kazania, nie miał siły na przeżywanie ich kryzysów wiary.
Przeczesał włosy w brudnym lustrze, bo Kruk lubi wyglądać dobrze dla samego siebie. Uważał, że został wynagrodzony, za ciężki początek życia, ładną twarzą. Mimo to należało jej przecież pilnować, bo inaczej rozczochrane włosy lub zły zarost mogły ją skrzywdzić.
Nucił pod nosem melodyjkę, którą nie wiedział skąd pamiętał i bez specjalnego pośpiechu zaczął przemieszczać się w stronę głównej części kościoła. Jego mały pokoik przy ołtarzu był bardzo przyjemny, ale jednak trochę duszny i nużący.
Zauważył, że kobieta zniknęła, co jednak nie było wielką stratą, bo z pewnością wróci w przeciągu tygodnia. Druga z osób za to została. Ponieważ do perfekcji opracował sztukę patrzenia bez patrzenia,  podczas standardowej krzątaniny przy ołtarzu, starał się złapać jak najwięcej.
Kruk, w przeciwieństwie do Oriona, do ślepych nie należał. Dlatego właśnie zauważył, że do jego kościoła trafiła całkiem niebrzydka osoba. Zawsze miał jakąś słabość do elfów, jedna z jego pierwszych byłych należała do tej rasy i posiadał z nią w większości dobre wspomnienia. Niski jakiś, ale włosy miał ładne i twarz. Trudno spodziewać się, by prostytutka była brzydka.
Może Kruk nie odwiedzał takich przybytków, ale doskonale wiedział, jak się takie osoby rozpoznawało. Można powiedzieć, że to dzięki wielokrotnemu korzystaniu z ich usług. Wszystko miało w końcu swoją cenę, a i on czasem pragnął, by ktoś uzdolniony się nim zajął. Niestety od przyjęcia tej nowej postaci, nie mógł korzystać z usług. Znalezienie sobie drugiej osoby do stosunku również nie było łatwym zadaniem, bo nikomu nie ufał na tyle, by pozwolić na takie zbliżenie.  Wystarczy kilka bezmyślnych słów i katastrofa gotowa. Na razie starczyły mu jednoosobowe metody.
Postanowił nie podchodzić do elfa, nauczony już doświadczeniem, że większość sama nie zacznie rozmowy, nawet jeśli bardzo jej potrzebują. Ten jednak postanowił przerwać ciszę panującą w domu Jedynego. Dziwnym słowami, żeby być dokładnym.
— Jestem do twojej dyspozycji — odpowiedział, podchodząc bliżej. Gdzieś tam na krańcu języka kryło się słowo dziecko. Używał go tylko, gdy chciał z kogoś zakpić. Nazywanie dziećmi osób w jego wieku bądź też niewiele starszych, było dla niego dziwnym wybrykiem religii.
Rozejrzał się, ale nie wyglądało na to, że nadchodzą tłumy, a konfesjonał tak daleko. Uznał, że nikomu nie zaszkodzić sposób twarzą w twarz.
Zasiadł na ławce obok Oriona, na tyle daleko, by przypadkiem nie stykać się którąś z części ciała. Splótł dłonie na kolanach i pochylił się do przodu, by lepiej słyszeć.
— Opowiedz Panu, co cię trapi.

Sorry za błędy, usypiam już

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz