Kolumna góra

Słuchy z Krainy
Aktualny rok: 1846

Na ulicach słychać szepty o wielkim wyścigu mającym ciągnąć się przez całą Krainę – za wygraną przewidywana jest gigantyczna suma pieniędzy, amnestia wszystkich przestępstw oraz zapewnienie bezpieczeństwa na okres roku. Co ambitniejsi już poszukują wierzchowców na ten morderczy wysiłek.

W Saint Thomas w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął kolejny szeryf. Za każdą przydatną informację przewidziana jest nagroda.

Już niedługo w Jackburg: cyrk! Kobieta-guma, linoskoczkowie i najsilniejsi ludzie w całej Krainie. Przyjedzcie zobaczyć to na własne oczy.

Aktualnie poszukiwani są: Otelia Crippen
Dziękujemy za pomoc w schwytaniu Clide'a 'Smiley' Byersa. Aktualnie oczekuje na wyrok sądu.

14.09.2021

Od Ogaty cd. Vasi


    Ino się położył w wygodnej pozycji, od razu wpadł w sidła Morfeusza, który pociągnął go na samo dno sennych wizji. Wizje te patrzyły się na niego, swymi zakrwawionymi oczyskami powoli mrugając, pozbawiając go za każdym razem z coraz większej ilości tlenu. Były wszędzie dookoła niego. Otaczały go, niemiłosiernie niepokojąco zbliżając się, trzęsąc się niczym maluteńkie listki osiki i wprawiając go w jakże hipnotyzujący stan.
    Co się działo? Nie miał pojęcia. Nie wiedział nic, oprócz tego że był przytłoczony nimi. Był na widoku. Widzieli wszystko. Wiedzieli lepiej. Nie mogli. Nie mieli prawa, a mimo tego… i tak to robili.
    Chciał krzyczeć, zacisnąć dłonie w pięści, zacisnąć palce wokół Arisaki, ruszyć się chociażby, lecz ani jeden mięsień ani drgnął. Mógł jedynie mrugnąć, a gdy to zrobił, obraz dookoła całkowicie się zmienił.
Pole kwiatów, dokładniej to białej magnolii wypełnio jego wzrok. Czy przypadkiem magnolia nie była drzewem bądź krzewem…? Nie zaprzątał swojej głowy tą myślą ani chwili dłużej, gdy dojrzał z daleka Yuusaku. Zamrugał parokrotnie oczami i wyciągnął nogę przed siebie, a następnie drugą. Takimi malutkimi kroczkami w końcu znalazł się przy nim i przykucnął, wpatrując się w jego rumiane lica.    Uśmiechał się jak zawsze, jego mdląco miłe spojrzenie penetrujące jego duszę. Wzdrygnął się, gdy dotknął jego twarzy w ten czuły sposób, ten sam, jak kiedyś. Przymrużył oczy, wtulając się w rękę, a gdy je otworzył…
    Zobaczył twarz Rosjanina zdecydowanie za blisko, z dłońmi zdecydowanie za blisko. W jednej sekundzie wziął głęboki oddech, charknął i raptownie wstał, karabin w dłoniach uderzając nim mężczyznę po dłoniach. Przyduże ubrania jednak nie pomagały mu w tym momencie, przez co przeklął pod nosem soczyście i po japońsku, i po rusku, i po języku wspólnym, podczas szybkiego zaciągania rękawów żeby w bardziej swobodny sposób chwycić za karabin.
Z szybko bijącym sercem i lekko kręcącym się dookoła światem, pozostawał jednak nieruchomo, wgapiając się w Vasie czarnymi niczym dwa węgielki oczami, które nie wiedziały co się dzieje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz