Kolumna góra

Słuchy z Krainy
Aktualny rok: 1846

Na ulicach słychać szepty o wielkim wyścigu mającym ciągnąć się przez całą Krainę – za wygraną przewidywana jest gigantyczna suma pieniędzy, amnestia wszystkich przestępstw oraz zapewnienie bezpieczeństwa na okres roku. Co ambitniejsi już poszukują wierzchowców na ten morderczy wysiłek.

W Saint Thomas w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął kolejny szeryf. Za każdą przydatną informację przewidziana jest nagroda.

Już niedługo w Jackburg: cyrk! Kobieta-guma, linoskoczkowie i najsilniejsi ludzie w całej Krainie. Przyjedzcie zobaczyć to na własne oczy.

Aktualnie poszukiwani są: Otelia Crippen
Dziękujemy za pomoc w schwytaniu Clide'a 'Smiley' Byersa. Aktualnie oczekuje na wyrok sądu.

28.11.2021

Od Stanleya, CD. Claire

W ogóle mu się to nie spodobało. Stanley niezbyt się z kobietami lubił, oczywiście, szanując je dogłębnie jako istoty boże, które wymagały szczególnej opieki płci silniejszej od nich. Baby to powinny według niego w kuchni siedzieć, nie zawracać sobie głowy sprawami ważniejszymi niż domowe sprawunki i ewentualnie organizowanie rodzinnego budżetu, ale to mężczyzna powinien przynosić wypłatę na stół. Dbać o prawidłowe stosunki z sąsiadami. Konsultować wszystko i wszystkich, w razie czego sięgając po naprawdę okropne środki zaradcze, byle tylko utrzymać swoją kochaną familię nad powierzchnią wody. W żadnym wypadku nie powinien wyganiać jednak swojej kobity poza domowe gospodarstwo, bo doskonale wiedział, że baba poza płotem, to się najwyżej kurwić zarobkowo może. Ewentualnie jeszcze sprzątać czy gotować komuś, ale te dwie pozostałe rzeczy wiązał z pierwszą z wymienionych, bo co komu po czystej podłodze czy tylko dobrym obiedzie, jak się krząta naprędce i uwija niby taka łania na widoku myśliwego. Były co prawda jeszcze teraz te dziwne nauczycielki, które miały robić to samo, co mężczyźni, ale Stanley doskonale wiedział, że jeżeli robi się tę samą robotę, ale dostaje za nią cztery razy mniejszą wypłatę, to to jest gówno, nie umowa. 

A tu chucherko sobie wzięło i organizuje wyprawę do Gardzieli, w sam środek największego gówna i balastu, jaki matka natura była w stanie z siebie wypluć w dozgonnych obrzydzeniu dla gatunku ludzkiego. No, no. Nie był jakoś pod wrażeniem, ale przed potencjalnym szefem musiał grać, byle tylko dostać fuchę, w końcu uważał siebie samego za profesjonalistę. Uścisnął dłoń kobiety i skinął jej dodatkowo na powitanie głową, zanim klapnął tyłkiem na wskazany przez nią stołek.

— Zajmowałem się w młodości konwojowaniem, trochę robót było tu i tam. Do Gardzieli starałem się zapuszczać, jak była jakaś fucha przy okazji, bo samemu w piekło to pakować się szkoda. — Wzruszył ramionami, ale mówił zgodnie z prawdą. 

— Można uznać, że na tym etapie znam się na tyle, żeby robić i za przewodnika. Wiadomo, że to szlajstwo zmienia się i co pora roku, to inne szaleństwo, ale będąc tam regularnie można zauważyć kilka skłonności. — Tutaj urwał na chwilę, widząc nagłe zainteresowanie w oczach kobiety. 

— Jakich na przykład?

— Ano, jak się wejdzie od strony północy, to zawsze roi się tam od robactwa, bo jakieś gówno paruje w tamtejszych okolicach i je ściąga. Chociaż może to kwestia gazu? Cuchnie niemożebnie, wdychać się nie da, to z chłopami do tej pory zakrywaliśmy twarze chustami i poganialiśmy szkapy, byle szybciej truchtały. Z wozami zawsze problem był. — Zastanowił się przez moment, próbując sobie przypomnieć więcej szczegółów z dawnych misji. — No, chyba tam głównie chodziło o puszczenie ich bokiem? Tunele były, ale paskudne, tak, że szkoda gadać, bo przypadkiem jak się na ten cyprnait wdepło, to mogiła, a koniom podkowy wtedy nawet leciały.

Moment przesiedzieli w ciszy, wyraźnie zastanawiając się i przetrawiając słowa mężczyzny. On próbował przypomnieć sobie kolejne informacje, ale w miarę stonowane, na tyle, żeby jaśnie panienki zbytnio nie przestraszyć i od rozpoczęcia wyprawy nie odstraszyć. Zakładał, że Claire musiała oceniać go w swojej głowie, ale nawet nie próbował wchodzić z butami do kobiecych myśli i logiki, bo pewnie nic sensownego by z tego nie wyciągnął.

— A panienka to konkretnie jakoś w biznesie plany ma? Gardziela trochę leciwa jest, a jak chce się wydobywać cyprnait, to styknie górników posłać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz