

relacje

historie
LAT 44 / SPRZEDAWCA CYGAR W BLISSTOWN
Abraham Ezra Walroth
1816 |
1832 |
1843 |
1846 |
---|
Patrzysz na niego gorejącym spojrzeniem załzawionych oczu, a on zdaje się ślepy. Wznosisz okrzyki, błagając o zbawienie, o łaskę i o litość, i o miłosierdzie, on — niby głuchy. Drżysz, jak mantrę powtarzając modlitwę, która latami łatała szczeliny zabiedzonego serca, jednak gdzieś między wierszami pojmujesz, że twojego Pana pozbawiono także języka. Odcięto mu dłonie, odcięto ramiona, stopy i uda. Niczym spłoszone zwierzę robisz krok do tyłu, ale nie napotykasz oporu — ziejąca pustka wypełnia przestrzeń za tobą, chociaż obiecywał, że będzie tam, ilekroć poddasz wartość żywota w wątpliwość. Przyciskasz do piersi zmarznięte palce. Oddech nie uczyniłby ich jakkolwiek bardziej sprawnymi, nie masz zresztą czasu, recytując: Najwyższy, zmiłuj się nad zagubionymi. Miłosierny, spójrz na swoje dzieło i oszczędź nas, kiedy przyjdzie pora. Bezsilne Amen opuszcza twoje dziecięce, spękane usta. Zanim na nowo zabierasz się za pacierz, niebo dogasa. Ze zmęczonych płuc wydobywasz resztki strzępionego oddechu i nie po raz pierwszy tej nocy czujesz pełen pożałowania wzrok przechodniów poubieranych w grube kaftany i skórzane rękawice.
Stwórco. Twój szept przecina chłód styczniowej nocy roku pańskiego 1816. Przyduszony, bezwolny, na wpół zdławiony głos dziecka stanął naprzeciw skowytu kłującej w policzki mroźnej zawiei. Zaciśnięta na dziecięcym biodrze dłoń zdawała się martwa, sina, niby truchło wydobyte z mogiły. Dziecko zadziera głowę ku chmurom, w oczekiwaniu na przebłysk, który napełni je nową nadzieją. Boi się pochylić nad licem matki, coby sprawdzić, czy wciąż oddycha, ponieważ w głębi serca, choć odpiera od siebie tę bestialską myśl, wie, że ten styczniowy wieczór uczynił je sierotą.
Panie Wszechrzeczy, łaski niepełny.
Dla formalności, przepiękna kp autorstwa Dead Soul, Ezra autorstwa NikiVaszi, autor klikajki numer jeden to Barthelemy Aupetit, drugiej z kolei Paul Mazerol, tytuł posta fragmentem „I Lost Something in the Hills” Sibylle Baier. Historie u Ezry pojawią się w miarę upływu czasu, więc póki co link prowadzi do etykiety, ale zachęcam do śledzenia, gdyby naszła mnie ochota na Walrothowe refleksje. Ezra nie gryzie, nie strzela, nie morduje, sprzedaje za to cygara i gapi się bezczelnie, dlatego zapraszam do wątkowania — nie będziemy narzekać na pojawienie się Mistrza Gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz