Ojciec KrukSzczerze wierzący w potęgę pieniędzy
Jedyny
Zbaw nas
Od złego
Emme
Miano podawane:Nataniel Crow
Miano prawdziwe:Luca Love
Płeć:Mężczyzna Wiek:29 lat Data urodzenia:26.08 Wzrost:188 cm Zawód:Kapłan Pochodzenie:Bezkresy
Płeć:Mężczyzna Wiek:29 lat Data urodzenia:26.08 Wzrost:188 cm Zawód:Kapłan Pochodzenie:Bezkresy
Jedyny
Nazwisko Love dostałeś, jak miałeś 9 lat i matka wysłała cię do szkoły, byś nauczył się czytać. Ona nigdy jednego nie miała, a o tym ojca nikt nie chciał słyszeć. Straciłeś je, jak miałeś 14 lat i pierwszy raz kłamałeś przed szeryfem. Zostawiłeś sobie imię, ale wkrótce i ono się zmieniło.
Potem rzucałeś nimi jak kartami. W jednej spelunie bywałeś Edmundem, w innej Peterem. Na Bezkresy wracałeś, póki matka żyła. Nie było cię przy niej, gdy choroba odebrała jej ostatni dech. Czasami o tym myślisz, zwykle zapominasz.
Łapiesz się czasem, że nie pamiętasz, jak się przed chwilą przedstawiłeś. Za dużo tożsamości, za dużo kłamstw. Postanowiłeś się ustatkować, ale tam gdzie inny mężczyzna wybiera żonę, ty założyłeś czarną szatę, którą ukradłeś martwemu kapłanowi.
Zbaw nas
Przedstawiłeś się jako Kruk, bo tego jeszcze nie używałeś. Ściąłeś włosy, zgoliłeś niewielki zarost. Twoja twarz nagle zaczęła wyglądać młodziej, gdy zmyto z niej warstwę piasków z pustyni.
Nie uważasz Ojca Kruka za fałszywe miano. Nie umiałbyś określić, jakie jest prawdziwe, chociaż jedyny dowód twojej egzystencji jest podpisany „Luca Love, nauka w szkole, ponaglenie do zapłaty”.
Nie wierzysz, ale oni nie muszą tego wiedzieć. Nikt i tak cię nie zna, ale kłaniają się i starsi wrzucają datki. To łatwiejsze niż kradzież. Oddają ci to przecież z własnej woli.
Czasem zatrzymasz się wieczorem i zmówisz krótką modlitwę. Uważasz, że tyle jesteś Mu winny. Modlitwę zawsze składasz za rzezimieszków, paserów i złodziei, bo jesteś jednym z nich i nawet w tych paru słowach chcesz coś ugrać.
Od złego
Jeździsz na wielkim jaszczurze z Gardzieli. Zabrałeś go śmiałkowi, który myślał za mało, mówił za dużo i za bardzo wierzył w potęgę grosza.
Nosisz rewolwer, ale tego nikt nie musi wiedzieć, bo zawsze jest ukryty pod długą sutanną. Rzadko ją zdejmujesz, bo wtedy znowu jesteś nagi. Ona daje ci więcej mocy niż wszystkie naboje przy pasie.
Starasz się wykonywać swoją role. Uśmiechać, rozmawiać, rozgłaszać. Ale wieczorami zaglądasz do spelun i tylko siła woli pozwala ci zatrzymać się na niewinnych flirtach i nie iść o krok dalej.
Woła cię Gardziel, wołają cię Bezkresy, ale myślisz, że lubisz to życie. Proste. Stałe. Wiesz, że kiedyś przestanie ci wystarczać. Kiedy głosy staną się cichsze, a każde z twoich imion zapomniane, zrzucisz z siebie też miano Kruka. Nawet nie jest twoim ulubionym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz