Kolumna góra

Słuchy z Krainy
Aktualny rok: 1846

Na ulicach słychać szepty o wielkim wyścigu mającym ciągnąć się przez całą Krainę – za wygraną przewidywana jest gigantyczna suma pieniędzy, amnestia wszystkich przestępstw oraz zapewnienie bezpieczeństwa na okres roku. Co ambitniejsi już poszukują wierzchowców na ten morderczy wysiłek.

W Saint Thomas w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął kolejny szeryf. Za każdą przydatną informację przewidziana jest nagroda.

Już niedługo w Jackburg: cyrk! Kobieta-guma, linoskoczkowie i najsilniejsi ludzie w całej Krainie. Przyjedzcie zobaczyć to na własne oczy.

Aktualnie poszukiwani są: Otelia Crippen
Dziękujemy za pomoc w schwytaniu Clide'a 'Smiley' Byersa. Aktualnie oczekuje na wyrok sądu.

9.08.2021

You haven't met me, I am the only son

Adam Walsh
a ja jestem tylko jeden
to nieszczęść siedem
Przedziera się przez bezkresy, a te łydki go palą, będąc zmęczonymi kilkudniową wędrówką. Mężczyzna prze byle do przodu, byle czym prędzej oddalić się od spalonego obozowiska, w którym pozostali ci znający te błękitne oczy, wiedzący, jak prędko potrafią poruszać się palce, jak szybko przeskakują na spust rewolweru, którego drewno pali go w te dłonie, przypominając o tym dawno pochowanym pod piachem, o krwi klejącej się i niechcącej sprać się z kiedyś eleganckiej koszuli, o kompletnym upadku z wyżyn łańcucha pokarmowego, który kiedyś, w tamtych czasach, gdy czuł się zbyt pewnym siebie i gdy chodził po skorumpowanym mieście niczym król, ubzdurał sobie w głowie. Zawiniątko w smoczej skórze grzeje w kieszeni powycieranych, dawniej prasowanych w kant spodni, a Adam Walsh zastanawia się, czy w ogóle było warto i czy te szybko podejmowane decyzje hazardzisty wpisane w jego czerwoną krew nie zrzuciły go wprost do bezdennego kanionu.
Pada w końcu pod jakimś drzewem, kuli się i modli, po raz pierwszy modli się, ale tylko do sobie znanych bóstw, by ten jeden raz uratowały go z opresji. By został przysłonięty przez cień, gdzie skryje się niczym jadowity wąż czekający na swoją ofiarę. Nie lubi tego robić, bo nie lubi widoku, który pozostawia po sobie kula w centralnym punkcie czoła – ale gdy będzie potrzeba, to wyceluje. I strzeli pomiędzy te słodkie, bursztynowe oczy, które mu zaufały, nie wiedząc jeszcze, że Walshowi po prostu się nie ufa, nieważne, czy ów stoi na szczycie, czy dopiero co podnosi się z ziemi.
Ma trzydzieści trzy lata i czuje się osaczony, a osaczone zwierzęta wbijają swe kły prosto w cudze tchawice.
Brakuje mu ładnych rękawiczek, w tym momencie wrzuconych przez właścicielkę bursztynowych ocząt do tlącego się jeszcze obozowiska.
11.11.1813 • Blisstown • wysoko urodzony hazardzista
11.11.1813 • Bezkresy • rewolwerowiec o wątpliwej moralności
  • 1838
  • 1839
  • 1840
  • 1841
  • 1842
  • 1843
  • 1844
  • 1845
  • 1846

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz