Adam Walsh
33 • 11.11 • nieznane • rewolwerowiec
Uciekaj chłopcze, bo tylko to ci pozostało. Gdzie nogi swe postawisz, tam
śmierć i pożoga, gdzie kopyta twojego konia, tam przerażająca cisza i
trwoga. I brakuje pokory w tych pięknych błękitnych oczach, nie znajduję
miłości w wypełnionych jadem płucach. Adamie Antoni Walshu, czy ci nie wstyd
po swych oziębłych słowach, po rozlanej krwi, gdy zarzekałeś się, że swych
dłoni nigdy nie ubrudzisz, że to nie dla ciebie, że to nigdy nie ty?
Sam skazałeś się na tę surową samotność, na koszmary, nie sny, na brak cudzego głosu i dotyku, gdy leżysz pod nagim niebem, gdzie pozostaje ci jedynie odliczanie gwiazd, nasłuchiwanie czających się w krzewach zwierząt oraz obmyślanie kolejnego ruchu. W końcu zawsze należałeś do tych, którzy są o krok przed. Pytanie, kiedy zajdziesz za daleko i nie zauważysz oczywistej przepaści przed swym zawsze wysoko zadartym nosem.
Ilu ludzi jeszcze zostawisz, ile mostów za sobą spalisz, nim zaczną dręczyć cię wyrzuty sumienia? Czy wielki i dzielny A.A.W w ogóle posiada owo legendarne sumienie?
Sam skazałeś się na tę surową samotność, na koszmary, nie sny, na brak cudzego głosu i dotyku, gdy leżysz pod nagim niebem, gdzie pozostaje ci jedynie odliczanie gwiazd, nasłuchiwanie czających się w krzewach zwierząt oraz obmyślanie kolejnego ruchu. W końcu zawsze należałeś do tych, którzy są o krok przed. Pytanie, kiedy zajdziesz za daleko i nie zauważysz oczywistej przepaści przed swym zawsze wysoko zadartym nosem.
Ilu ludzi jeszcze zostawisz, ile mostów za sobą spalisz, nim zaczną dręczyć cię wyrzuty sumienia? Czy wielki i dzielny A.A.W w ogóle posiada owo legendarne sumienie?
Rewolwer ciąży przy biodrze. Strzelał dobrze, był szybki i zawsze miał oko, a jednak rzadko sięgał po broń, niezbyt przepadając za widokiem krwi rozlewającej się po bawełnianych koszulach innych ludzi. Czerwień doskonale odznaczała się na tej ich przybrudzonej bieli i równie doskonale się jej trzymała – nie sposób było zmyć ją ze swoich ubrań, nie, gdy łączyło się ją z upałem i ostrym słońcem, które, jakby się mogło wydawać, wypalało już na zawsze los właściciela na materiale. Nigdy nie poczuł na własnych dłoniach śpiewu drewna, z którego wykonano kolbę jego broni – zakładając rękawiczki do swej pracy dystansował się, a ich wyrobiona skóra pozwalała wziąć głębszy oddech i odciąć się od tego, co wykonywały, praktycznie automatycznie, jego zwinne palce.
Szkoda więc, że zostawił je wtedy we wspólnym obozowisku, nie mając czasu, by wepchać te do tylnej kieszeni swych spodni.
Szkoda więc, że zostawił je wtedy we wspólnym obozowisku, nie mając czasu, by wepchać te do tylnej kieszeni swych spodni.
Listki są do klikania, to one prowadzą do tekstu. Na buźce Adamka art GigiCave.
Prosimy o konsultację przed używaniem tego pana i... zapraszamy do wątkowania!
MG może wtrącać się w działania A.W.
Discord: rawrawr#3178
Ostatnia aktualizacja: 24.08.2021
Prosimy o konsultację przed używaniem tego pana i... zapraszamy do wątkowania!
MG może wtrącać się w działania A.W.
Discord: rawrawr#3178
Ostatnia aktualizacja: 24.08.2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz