Kolumna góra

Słuchy z Krainy
Aktualny rok: 1846

Na ulicach słychać szepty o wielkim wyścigu mającym ciągnąć się przez całą Krainę – za wygraną przewidywana jest gigantyczna suma pieniędzy, amnestia wszystkich przestępstw oraz zapewnienie bezpieczeństwa na okres roku. Co ambitniejsi już poszukują wierzchowców na ten morderczy wysiłek.

W Saint Thomas w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął kolejny szeryf. Za każdą przydatną informację przewidziana jest nagroda.

Już niedługo w Jackburg: cyrk! Kobieta-guma, linoskoczkowie i najsilniejsi ludzie w całej Krainie. Przyjedzcie zobaczyć to na własne oczy.

Aktualnie poszukiwani są: Otelia Crippen
Dziękujemy za pomoc w schwytaniu Clide'a 'Smiley' Byersa. Aktualnie oczekuje na wyrok sądu.

20.10.2021

Od Vasi cd. Ogaty [+18]

Przez twarz Vasi przemknął uśmiech, gdy zauważył jak Ogata zadrżał. Pozwolił mu się pociągnąć na łóżko, bo przecież i tak nie miał nic innego do roboty. Pościel nie wydawała się pierwszej świeżości, wyglądała na dość starą, cholera wie kiedy ostatnio raz była prana, ale nie zaprzątał sobie tym głowy. Sypiał w gorszych warunkach. Na słomie w stodole albo pod gołym niebem, ukryty gdzieś pod prowizorycznym szałasem lub w koronie drzew. Zdążył przywyknąć do takiego życia. Leżenie w łóżku wydawało mu się przez to aż dziwne, zaskakująco normalne.

Przez chwilę wisiał tuż nad nim, tak blisko, że czuł gorący oddech mężczyzny ma swojej skórze. Ostatecznie uwalił się jednak na skrzypiącym materacu u jego boku. Przeciągnął się, wzdychając cicho. Ostrzeżenie Ogaty powinno go zniechęcić, sprawić, żeby dał sobie spokój i wybił z głowy próbę utworzenia między nimi relacji, ale nie zamierzał się tak łatwo poddać. Objął go jedną ręką w pasie, a drugą podłożył sobie pod głowę.

— Nie boję się. I tak nie mam nic do stracenia — odparł bez zastanowienia.

Rodzice nie żyli od dawna, prawdopodobnie jego babcia również. Dzieci nie miał i mieć nie zamierzał. Na znajomych z armii nie zależało mu, co dobitnie udowodnił posługując się nimi jako przynętą. Nie posiadał majątku, którego byłoby mu szkoda stracić, jedynie karabin, drobiazgi upchnięte po kieszeniach i to, co zdołała udźwignąć jego kulawa klacz. Nikt by po nim nawet nie płakał, w końcu wszyscy których znał uważali go już za martwego. Śmiał twierdzić, że żałowałby, gdyby nie spróbował.

Nie miał nic przeciwko temu, że brunet pociągnął go za włosy. Odchylił głowę, reagując na ugryzienie w szyję cichym pomrukiem. Rosjanin przyłapał się na myśli że chciał, aby został po tym ślad. Coś, co by mu o tym przypominało, a może co byłoby też znakiem dla innych? Kto wie jakie intencje kryły się pod działaniami Ogaty. Zmrużył oczy, przyglądając mu się zza długich, jasnych rzęs.

— Zwykle nie mam z kim gadać, a poza tym chcę się o nich dowiedzieć — odpowiedział, ale pokusa pocałowania Ogaty, kiedy znajdował się tak blisko była silniejsza. Na dodatek pocałunek skutecznie go uciszył, więc chyba Japończyk mógł być podwójnie usatysfakcjonowany.

Poza tym, wcale nie planował skończyć tylko na tym. Wręcz przeciwnie, skoro Ogata sugerował, że było mu mało bliskości, postanowił mu ją ofiarować. Im niżej schodził, tym na ciele mężczyzny zostawało więcej różowych, wilgotnych śladów, aż w końcu całkiem zniknął pod puchową kołdrą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz