Kolumna góra

Słuchy z Krainy
Aktualny rok: 1846

Na ulicach słychać szepty o wielkim wyścigu mającym ciągnąć się przez całą Krainę – za wygraną przewidywana jest gigantyczna suma pieniędzy, amnestia wszystkich przestępstw oraz zapewnienie bezpieczeństwa na okres roku. Co ambitniejsi już poszukują wierzchowców na ten morderczy wysiłek.

W Saint Thomas w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął kolejny szeryf. Za każdą przydatną informację przewidziana jest nagroda.

Już niedługo w Jackburg: cyrk! Kobieta-guma, linoskoczkowie i najsilniejsi ludzie w całej Krainie. Przyjedzcie zobaczyć to na własne oczy.

Aktualnie poszukiwani są: Otelia Crippen
Dziękujemy za pomoc w schwytaniu Clide'a 'Smiley' Byersa. Aktualnie oczekuje na wyrok sądu.

30.10.2021

Od Annushki cd. Vasi

Skrzywiła się, gdy do dziewczęcych uszu dotarła wymowa poprawna dziwnej krainy, ale nie Krainy, o której wspomniał blondyn. Rozja, Rosija, Rosja – co za różnica? Przecież wszystkie zaczynały się na twarde r, by chwilę później zakończyć się na króciutkie a. Równie dobrze mogłyby być imieniem, nazwiskiem czy przezwiskiem kota; zmarzniętej, powoli zaczynającej się trząść, nie wiadomo, czy to w rozpaczy, czy w złości a może bezradności, Annushki wcale to nie obchodziło.
Bo i co jej po tej pieprzonej Rosji, gdy Zivko nawet nie mógł potwierdzić, czy mężczyzna miał lub nie miał racji. Mógł zmyślać, opowiadać jej bajeczki, a i tak nikt by tego nie zauważył, nie było nawet osoby, której o tej dziwnej, leśnej schadzce oraz cudzie pod postacią trafionej w niedźwiedzie czoło kuli mogłaby tak po prostu, po ludzku opowiedzieć.
W końcu była sama.
— Nie wiem, nie obchodzi mnie to — wyburczała w końcu niby rodowite, naburmuszone na cały świat dziecko; do tego wszystkiego brakowało jedynie tupnięcia nogą czy nadymania tych pulchnych, niekształtnych polików – kto wie, może należało dodać i szarpanie za brudnawe włosy? Zamiast tego splunęła jednak obok w niezwykle nieeleganckim i na pewno niegodnym młodego, świętego jeszcze dziewczęcia geście.
Oczy łypnęły ponownie, tym razem uważniej przyglądając się męskiej twarzy oraz szpecącym je bliznom. Brzydkie, nieładne, poszarpane i nikomu na pewno by takich nie życzyła – przez głowę przebiegła prędka myśl, niby zwinny zając przeskoczyła przez umysł, że kto wie, czy nie skończyłaby podobnie, gdyby dorwał się do niej ten, teraz leżący martwo, z otwartą pośmiertnie gębą, niedźwiedź.
A może nawet gorzej, kto wie. Prawdopodobnie to ona leżałaby martwo, z otwartą pośmiertnie gębą, o ile z tej brzydkiej gęby cokolwiek by zostało. — Czy mam jakiś wybór? — zapytała, siląc się na jakąkolwiek sympatię, bo w końcu mężczyzna jej pomógł.
Dzielnie ubił niedźwiedzia, teraz proponował schronienie i choć doskonale wiedziała, że każdą tego typu propozycję w Krainie należało traktować ze szczyptą niepewności oraz kompletnym brakiem zaufania – zwłaszcza, gdy było się wątłym dziewczęciem, a wspólne nocowanie proponował barczysty, samotny mężczyzna, na którym tępy sierp na pewno by nie zrobił wrażenia – tak teraz była zmęczoną. Przemarzniętą. Porządnie wkurwioną. Dlatego też pokiwała w końcu głową, może niezbyt wesoło, ale też nie pesymistycznie; gdyby miała więcej energii to, kto wie, podskoczyłaby za ruchem czaszki, ciesząc się, że w końcu znalazł się ktoś chętny do jakiejkolwiek pomocy, nawet tej najdrobniejszej.
— Dziękuję. I to tak szczerze dziękuję. — I uśmiechnęła się, a w uśmiechu pojawiły się ząbki, niektóre proste, niektóre krzywe, ale w, o dziwo, pełnym komplecie. — Spróbować zawsze warto — stwierdziła, wiedząc, że muła prawdopodobnie już nigdy na swe kaprawe oczka nie zobaczy. Ale nadzieja przecież umierała jako ostatnia. Westchnęła ciężko, wzrokiem musnęła leśną ściółkę, czekając na ruch mężczyzny, by grzecznie za nim podążyć – niby kaczątko za swoją mamusią prowadzącą je w niewiadome. — Będę musiała się jakoś odwdzięczyć, nie? — rzuciła w leśną pustkę, wiedząc doskonale, że w Krainie nie ma nic za darmo. Że ten świat był zbyt bezwzględnym, by pomoc nazwać, jak jej się wydawało zupełnie zapomnianym tu określeniem, bezinteresowną. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz