Kolumna góra

Słuchy z Krainy
Aktualny rok: 1846

Na ulicach słychać szepty o wielkim wyścigu mającym ciągnąć się przez całą Krainę – za wygraną przewidywana jest gigantyczna suma pieniędzy, amnestia wszystkich przestępstw oraz zapewnienie bezpieczeństwa na okres roku. Co ambitniejsi już poszukują wierzchowców na ten morderczy wysiłek.

W Saint Thomas w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął kolejny szeryf. Za każdą przydatną informację przewidziana jest nagroda.

Już niedługo w Jackburg: cyrk! Kobieta-guma, linoskoczkowie i najsilniejsi ludzie w całej Krainie. Przyjedzcie zobaczyć to na własne oczy.

Aktualnie poszukiwani są: Otelia Crippen
Dziękujemy za pomoc w schwytaniu Clide'a 'Smiley' Byersa. Aktualnie oczekuje na wyrok sądu.

11.10.2021

Od Vasi cd. Ogaty

Vasily brał kawałki drewna ułożone w chybotliwą stertę, a następnie metodycznie dorzucał je do pieca, by w chatce zrobiło się cieplej. Na szczęście okazało się, że rozpałka jest sucha, więc szybko zajęła się ogniem, a pomieszczenie wypełniła bijąca od niego jasność. Rosjanin wsłuchiwał się w trzask płonącego drewna i obserwował jak płomienie zajmowały jęzorami kolejne polana. Przysunął zziębnięte dłonie do pieca tak blisko, że mogło wydawać się, iż za chwilę się oparzy, ale nie wyglądał, jakby się tego obawiał. Gdzieś z tyłu głowy przemknęła mu myśl o pożarze sprzed lat. Podniósł się z kucek i podrapał po karku, by skupić się na czymś innym.

Zmarszczył nos, wyczuwając swąd dymu. Spojrzał na Ogatę niemal oskarżycielsko. Najwyraźniej potraktował to ostrzeżenie o paleniu jako zachętę, ale nie mógł mieć do niego pretensji. Pewnie sam będąc na jego miejscu wykorzystałby okazję do małej prowokacji. Powolnym krokiem zbliżył się do bruneta, po czym bezceremonialnie usiadł mu na kolanach. Jedną ręką objął Japończyka za szyję, a drugą odgonił szary obłok. Uśmiechnął się, ciekaw reakcji Ogaty na taką poufałość.

— Bo nie podążałem za tobą taki kawał, żeby cię zastrzelić — odparł zgodnie z prawdą. Nie potrafił jednak udzielić odpowiedzi, która tłumaczyłaby dlaczego podjął się tej niełatwiej podróży w pogoni za dezerterem. Zemsta zapewne przychodziła do głowy jako najprostsze, a zarazem najbardziej oczywiste wyjaśnienie, ale nie stanowiła motywacji Vasi. W zachowaniu Rosjanina nie widać było żadnych pretensji ani zawiści. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że to on wtedy popełnił błąd, a przynajmniej zrobił to jako pierwszy, ujawniając swoją pozycję i wystawiając się na ostrzał. Mógł za to winić jedynie siebie, swoją nieuwagę, lekkomyślność.

— Zaintrygowałeś mnie, chyba po prostu chciałem cię poznać — dodał po dłuższym namyśle. Sięgnął po butelkę, z której pił Ogata. Wypił kilka łyków i zmrużył oczy, czując charakterystyczną gorycz i to jak alkohol pali go w przełyk. Mlasnął z pewnego rodzaju niesmakiem. Odstawił naczynie na stół z brzękiem.

— Nie znam japońskiego, więc nie rozumiem co mówisz — przypomniał mu — ale pewnie masz rację.

Wyciągnął rękę w kierunku Ogaty i choć początkowo wyglądało na to, że może jednak zdecydował się dotrzymać swojej obietnicy o uduszeniu, to zamiast tego po prostu zabrał mu fajkę. Wsunął ją sobie między wargi, naśladując bruneta w tym jak się zaciągnął. Końcówka papierosa rozżarzyła się. Zaniósł się krótko kaszlem, gdy gryzący dym wypełnił mu płuca. Pierwszy raz spróbował zapalić, ale po minie dało się wywnioskować, że nadal nie widział w tym nic przyjemnego czy też satysfakcjonującego.

— Dlaczego pijesz tyle alkoholu? — zapytał, przesuwając palcami po smukłej szyi Ogaty, którą dodatkowo oświetlił błysk za oknem. W dach i parapety chatki zaczęły uderzać krople deszczu. — Dlaczego tak właściwie Kraina? Czemu odłączyłeś się od tej małej? — Jego głos zabrzmiał wyjątkowo ochryple, pewnie na skutek dymu, który dodatkowo podrażnił mu gardło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz