Kolumna góra

Słuchy z Krainy
Aktualny rok: 1846

Na ulicach słychać szepty o wielkim wyścigu mającym ciągnąć się przez całą Krainę – za wygraną przewidywana jest gigantyczna suma pieniędzy, amnestia wszystkich przestępstw oraz zapewnienie bezpieczeństwa na okres roku. Co ambitniejsi już poszukują wierzchowców na ten morderczy wysiłek.

W Saint Thomas w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął kolejny szeryf. Za każdą przydatną informację przewidziana jest nagroda.

Już niedługo w Jackburg: cyrk! Kobieta-guma, linoskoczkowie i najsilniejsi ludzie w całej Krainie. Przyjedzcie zobaczyć to na własne oczy.

Aktualnie poszukiwani są: Otelia Crippen
Dziękujemy za pomoc w schwytaniu Clide'a 'Smiley' Byersa. Aktualnie oczekuje na wyrok sądu.

5.12.2021

Od Vasi cd. Ogaty

Vasily nie spodziewał się, że ten dzień zakończy w takich okolicznościach. Prawdę mówiąc bardziej oczywista wydawała się kolejna strzelanina albo kolejny dzień bezowocnych poszukiwań. Nie sądził, że przyjdzie mu zasypiać w (co prawda starym i dość zniszczonym, ale jednak) domu, leżąc na prawdziwym łóżku, na dodatek z kimś u boku. Zważywszy, że tą osobą był Ogata. Skośnooki żołnierz, za którym zjechał setki kilometrów, przedzierał się przez chaszcze, brodził w śniegu po kolana i znosił tutejsze upały.

Przypatrywał się mu w milczeniu, raz wytężając wzrok w niemal całkowitych ciemnościach, które na ułamki sekundy przerywał blask błyskawicy za oknem. Choć była noc i znajdowali się na jakimś pustkowiu, wokół słyszał masę dźwięków. Krople deszczu uderzały o okna i parapety, ogień trzaskał w kominku, niekiedy wszystko zagłuszał burzowy grzmot, a jednak kiedy znajdował się tak blisko drugiego ciała, jego bicie serca wydawało się tak głośne i wyraźne pośród wszystkich innych.

Nie wiedział, o której godzinie zasnął, bo nie dysponował zegarkiem, ale kiedy się obudził, promienie słońca wdzierały się przez pozrywane zasłony do środka pomieszczenia. W jasnym świetle pomieszczenie wydawało się brzydsze, ale nie zaprzątał sobie tym głowy. W pierwszej chwili chciał sięgnąć po broń, kiedy poczuł ruch na posłaniu. Dopiero potem przypomniał sobie, że przecież wypełnił swoją misję, odnalazł Ogatę, choć nie zamierzał go zabijać, jak mu to rozkazano prawie pół roku temu.

Obrócił się na bok, rozluźniając napięte mięśnie. Oparł głowę na ręku, zauważając, że jego towarzysz najwyraźniej również już nie śpi. Po głowie krążyło mu pytanie, które zadał sobie już poprzedniego dnia, ale dopiero dziś postanowił je wypowiedzieć. Nie był pewien, czy Ogata znowu go nie zbędzie, jednak przecież uprzedzał go o tym, że chce dowiedzieć się o nim więcej. W najgorszym wypadku nie odpowie albo zdzieli go po głowie za bycie zbyt ciekawskim.

— Kim jest Yuusaku? — spytał nagle, drapiąc się po gęstej brodzie. — Już drugi raz wypowiedziałeś to słowo. Zakładam, że to imię i nie należy do kogoś, kto jest ci obojętny. — Vasia podzielił się swoimi spostrzeżeniami, choć oczywiście mogły okazać się błędne. Wpatrywał się w Ogatę, zainteresowany jego reakcją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz