Tajemniczy kamień, którym Kraina stoi
Cyprnait odnaleziony został przeszło trzysta lat temu wraz z eksploracją kolejnych terenów przez osadników. Skuszeni zieloną łuną rozpościerającą się nad wtedy jeszcze nienazwanym kanionem, teraz znanym jako Gardziel, weszli w nieznane i ruszyli, jak się następnie okazało, prosto ku swojej własnej zgubie. Gardziel bowiem skrywała w sobie dosyć niebezpiecznie, niewidywane przez nikogo wcześniej stwory, choć te zachowywały podobieństwo do organizmów już znanych – niektóre po prostu były większe i zwinniejsze, drugie stawały się odrobinę agresywniejszymi, a jeszcze inne, zamiast zwyczajowego futra, pokrywały łuski czy pióra i vice versa. Prawdziwym zagrożeniem okazał się jednak skrzący się na cyprysową zieleń kamień.
Z dosyć pokaźnej grupy odkrywców udało się uciec garstce, dzięki której wiadomo teraz co skrywa się w tajemniczym kanionie. Ocaleni umarli w przeciągu kilku następnych lat, cierpiąc na migreny, choroby skórne oraz szybko postępujące dysfunkcje układu ruchu – wyjątkową łamliwość kości, deformacje, nieznośne bóle mięśni. Wszyscy z nich choć raz mieli kontakt skórny z cyprnaitem. Jedynie jeden, który podczas eskapady wpadł do jednego ze strumieni przepływających przez kanion, a następnie wyszedł z niego jako połączenie jaszczura i człowieka, miał szansę doczekać spokojnej starości.
Dosyć prędko zawisł jednak na stryczku.
I choć teraz wiadomo, że cyprnait dotykać można jedynie poprzez wyroby ze smoczej skóry (tych niestety jest coraz mniej – smoki wybito wraz z wynalezieniem kartaczownicy, która doskonale radziła sobie z łuską potwora, a jego skóra była towarem niezwykle pożądanym), tak kamień ten nadal skrywa masę sekretów. Nie przeszkadza to jednak w wyrabianiu z niego drogocennych artefaktów, które, jak zarzekają się ich stwórcy, mają przedłużać życie, polepszać zmysły czy leczyć w rzeczywistości nieuleczalne przypadłości, aż w końcu, po prostu, przynosić szczęście.